|
Forum - www.szalency.de Trza sie ino zarejestrowac, nic nie kosztuje i nie boli
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BOJAN
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 1207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bojanow / Kriegsbach
|
Wysłany: Pon 17:24, 31 Mar 2008 Temat postu: Legynda - Przygoda o ksieciu Raciborze i swoich synach |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Legenda- Przygoda o ksieciu Raciborze i swoich synach
Wydarzylo sie to bardzo dawno temu, gdy miejsce gdzie dzis polozony jest teren raciborszczyzny porastaly geste bory.W lasach tych zyla przerozmaita dzika zwierzyna.Dowjadujac sie o tym jeden z ksiazat pomorskich postanawia sie wybrac tam na polowanie.Zabierajac ze soba swoich synow Boleslawa,Sambora,Boruty,Wojana,Jana,Cypriana i Bojana wyrusza w droge.Podroz byla bardzo trudna.Przez wiele dni przedzierali sie przez gaszcza lasow, podmokle laki i bagna,az dotarli do krainy,gdzie do tej pory zadna stopa ludzka nie wstapila.Przed ich oczami rozlegly sie przepiekne okolice, porosniete gestymi lasami.Nikt z owych wyprawcow nie dowjerzal swoim oczom.Ze wzruszeniem postanowili tu spoczac.Zmeczeni droga rozbili swoj oboz, rozpalajac ognisko stwierdzili, ze ich zapasy sie powoli koncza.Wystarczylo jeszcze jednak na tyle,aby spozyc wieczorny posilek.Przy blasku ksiezyca i cieple ogniska mezczyzni zasiedli na korzeniach starych drzew.Spozywajac wieczerze obradowali do poznych godzin nocnych.Po czym zmeczeni polozyli sie spac.Nastepnego dnia juz o wschodzie slonca wyruszyli na polowanie.Wchodzac do lasu,mezczyzni rozgladali sie za zwierzyna.Po chwili Ksiaze zauwazyl miedzy drzewami dorodnego rogacza.Nienamyslajac sie dlugo skierowal strzelbe w kierunku zwierzecia i odstrzelil.Jednak sploszony jelen zaczol uciekac. Nierozwazny ksiaze pobiegl za nim, chcac go upolowac.Podazajac jego sladami tak dlugo ,az w koncu w ciemnosciach puszczy zagubil trop.W duszy ksiecia zapanowal smutek.Postanowia wrocic do swoich synow,po ktorych slad rowniez zagubil. Nadszedl wieczor, zmartwiony zasiadl na pniu drzewa.Ogarnol go strach.W lesie zrobilo sie ciemno, a w glebi bylo slychac odglosy dzikiej zwierzyny.Serce Ksiecia glosno zakolatalo.Swiadomo mu bylo, ze jezeli samotnie pozostanie tej nocy, to dzikie zwierzeta rozszarpia go.Lzy poplynely dzielnemu ksieciu.Niezmrozajac oka przeczowal cala noc.Wczesnym rankiem wyruszyl na poszukiwanie swoich synow.Nieprzyjemna puszcza w promieniach porannego slonca zamienila sie w przepiekny bor, a spiew lesnych ptakow dodal mu otuchy i checi w poszukiwaniu.Wedrujac przez las ksiaze podziwial piekno wspanialej przyrody.Wsrod wysokich drzew dotarl nad doline rzeki u ktorej brzegu uwidzial dogasajace ognisko.Przy ktorym zasypiali zmeczeni polowaniem synowie.Na widok synow ksiecia ogarnela radosc i duma widzac ,ze dzielnie upolowali zwierzyne uzupelniajac zapasy na dalsza droge.Przypatrujac sie swoim spjacym synom , nie wytrzymal i glosnym glosem zawolal:
-To ja wasz ojciec, jestem z wami !
Synowie szybko podniesli sie z ziemi i z radoscia powitali zaginionego ojca.Po czym godnie przygotowali poranny posilek.Spozywajac sniadanie ojciec oznajmil swym synom iz ta niezwykla przygoga i ta przepiekna kraina sklonila go do tego by zmienic swoje zdanie i pozostac tu na zawsze.Radosc byla wielka.Wtedy tez jeden z synow nadal swojemu ojcu imie RACIBOR.
Co mialo oznaczac bor ra-dos-ci (ra-ci-bor)
Mijaly dni ,tygodnie i miesiace synowie wraz z ojcem w pocie czola pracowali przy budowie pieknego grodu,ktorego nazywali od imienia swojego ojca Raciborzem.Przejezdni kupcy,rzemieslnicy zaczymywali sie wnim i zasiedlali sie tam.Grod zaczol sie rozrastac.Pewnego dnia nadszedl jednak dzien kiedy synowie Racibora stali sie dorosli i chcieli pojsc w zycie swoimi drogami.Wtedy Racibor postanowil sprawiedliwie podzielic swoj majatek.Zwolujac wszystkich synow na placu grodu,oznajmil w obecnosci ludnosci iz :
-Kazdy z jego synow otrzymie jedna strzale,ktora musi wystrzelic ze swojego luku i tam gdzie spadnie strzala.Tam dostanie w spadku ziemie ,na ktorej musi wybudowac siedlisko ,ktore bedzie nosilo imie zalozyciela.
Pierwszy z synow o imieniu Boleslaw,co oznaczalo w jezyku slowianskim bardzo slawnym,czy tez ten ktory ma zdobyc wielka slawe.Wziol do reki luk i wystrzelil strzale.Strzala doleciala do miejsca w ktorym znajduje sie miejscowosc o nazwie Boleslaw.
Boleslaw syn Racibora byl osoba bardzo wyrozumiala i sprawiedliwa , czasami bywal tez zlosliwy i tajemniczy.Jednak jego pracowitosc i umiejetnosci rzemieslnicze doprowadzily ze wioska o jego imieniu szybko zaczela sie rozbudowywac , a ludzie w niej zyjacy byli i sa bardzo szczesliwi.
Drugi z braci Sambor,ktorego celem zycia byla sama walka.Stad pochodzilo tez jego imie i oznaczalo w jezyku slowianskim...sam-samotny...bor-walczyc,zmagac sie...napiol luk i strzala poleciala w kierunku,gdzie dzisiaj znajduje sie miejscowosc Samborowice.
Nastepnym byl Boruta.Boruta byl bardzo spokojnym i pracowitym chlopcem.Tam, gdzie jego strzala spadla znajduje sie dzisiaj miejscowosc zwana Borucinem.
Kolejnym z synow byl Wojan.Wojan byl bardzo dobrym wojownikiem.Po znalezieniu swojej strzaly zalozyl w tym miejscu miejscowosc zwana Wojnowicami.
Nastepnymi byli bracia blizniacy Jan i Cyprian. Ich strzaly spadly niedaleko siebie i tam powstaly dwie miejscowosci polozone blisko siebie Janowice i Cyprzanow. Jednak z czasem polaczono obie miejscowosci i nazwano Cyprzanowem. Ludzie jednak jeszcze do dzisiaj nie zapomnieli nazwy Janowice i czasami ja uzywaja.Cyprzanow czy Janowice maja to samo znaczenie.
Ostatni z synow Bojan,imie to pochodzi z jezyka slowjanskiego i oznacza...bic,boj..byl bardzo walecznym bojownikiem.Po wystrzeleniu swojej strzaly mlodzieniec wziol swojego konia i pogalopowal w kierunku w ktorym poleciala strzala.Strzala doleciala nad doline Cyny.Zblizajac sie w owo miejsce przed mlodziencem rozlegly sie przepiekne widoki na doline,a w dali w blasku zachodzacego slonca rozciagaly sie pasma gorskie Karpat i Sudetow.Mlodzieniec zatrzymal sie na pagorku i zafascynowal sie owa okolica.Poczym zjechal w dol nad brzeg rzeki,gdzie rozbil swoj namiot.Rozpalil ognisko i wykapal sie.Nastepnie zasiadl przy ognisku i spozyl swoj posilek.Nadeszla noc.Noc owego dnia byla bardzo ciepla.Niebo bylo gwiezdziste,a ksiezyc oswiecal cala doline.Bojan zapadl w twardy sen.Nastepnego dnia obudzil go spiew ptakow.Slonce bylo juz wysoko na niebie.Mlodzieniec rozejrzal sie wokol siebie i zrozumial ,ze to nie sen.Okolica ta jest tak piekna ,zielone laki porosniete wysokimi trawami,ziolami i pieknie kwitnacymi kwiatami.Mlodzienca ogarnela radosc i zapal do pracy.W miejscu w ktory przenocowal zaczol budowe drewnianej chalupy i zalozy piekna zagrode. Poczatki byly bardzo trudne,waleczny Bojan nie poddawal sie budujac swoje siedlisko,zwane przez siebie Bojanowem.U Bojana czesto zawitywali wedrowcy ,przejezdni kupcy,rzemieslnicy.Zafascynowani jego serdecznoscia i pracowitoscia pozostawali z nim budujac wioske wzdluz rzeki.Wraz z przyplywem ludzi w Bojanowie zaczelo sie rozwijac lowiectwo , rybolostwo,hodowla zwierzat domowych i uprawa ziemi.Ludzie byli tu zawsze pracowici i zyli i zyja do dnia dzisiejszego w spokoju i w zgodzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BOJAN dnia Czw 2:25, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|